niedziela, 25 grudnia 2016

Nie chcę ale muszę...

Witajcie! Jest to mój pierwszy post, a założyłem tego bloga właśnie dziś - 25.12.2016 w święto Bożego Narodzenia. Co mnie skłoniło do jego stworzenia? No cóż, w Polsce od mniej więcej roku, a tak na prawdę już od wielu lat wiele się dzieje, ostatnie dni obfitują jednak w wydarzenia, które, jak to mówią panowie z serwisu pyta.pl - "przegięły pałę goryczy".

Od wielu lat interesuje się polityką , głównie polską sceną polityczną. Obserwuje, analizuje, oceniam i załamuje ręce. To co wyczyniają w ostatnich dniach nasi politycy przechodzi moje wszelkie wyobrażenia.

Mam 38 lat, poglądy od dawien dawna mam centrowe, choć w ostatnich latach, na skutek wielu czynników, o których napiszę więcej w przyszłych postach - zmieniły się one na... no właśnie - sam już nie wiem czy da się je sklasyfikować według współczesnych definicji.

Od mniej więcej 13 lat żyję na emigracji (najpierw kilka lat w Anglii, potem 8 lat w Danii) i nadal tkwię za granicą, żyjąc nadzieją powrotu do kraju w 2017 roku.


Tak jak w tytule - parafrazując klasyka: Nie chcę ale muszę... pisać. W kraju tyle się dzieje, że wydarzenia te, aż same proszą się o komentarz.

Korzystając z okazji, chciałem z tego miejsca życzyć wszystkim moim bliskim, znajomym , rodzinie i przyszłym wiernym czytelnikom spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Odpoczywajcie, obżerajcie się i czytajcie mojego bloga. Warto , bo moje poglądy , sami zobaczycie - są... nazwijmy to - nietypowe. Trudno je sklasyfikować według współczesnych standardów.
Część z Was na pewno nazwałaby mnie lewakiem. Inni człowiekiem chorągiewką - że niby to nie potrafię się określić. Inni nazwaliby mnie podłym faszystą, prawakiem, fanatykiem itp. A wy, po prostu czytajcie i komentujcie. I udostępniajcie moje posty Waszym bliskim jeśli uważacie, że warto się nimi podzielić.
Wesołych Świąt!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz