sobota, 31 grudnia 2016

2016 - rok żniwiarza



Rok 2016 mógłbym bez wahania nazwać "Rokiem Ponurego Żniwiarza". Zmarło mnóstwo sławnych i lubianych osób. Byli to między innymi:

David Bowie
Prince
Maria Czubaszek
Rene Angelil (mąż Celine Dion)
Halina Skoczyńska
Bogusław Kaczyński
Umberto Eco
ks. Jan Kaczkowski
Andrzej Niemczyk
Christina Grimmie (finalistka The Voice)
Zaha Hadid (architektka)
Ymcyk (Piotr Gawenda)
Zyta Gilowska
Terry Wogan (legenda Eurowizji)
Benoît Violiera (kucharz, zdobywca gwiazdek Michelin)
Katie May (modelka Playboya)
Roger Cicero (wokalista jazzowy, reprezentant Niemiec na Eurowizji)
Norbert Małolepszy (polityk PiS)
Konstanty Czartoryski (artysta)
Qandeel Baloch (arabska Kim Kardashian)
Sonia Rykiel
Pete Burns
Beata Kolis (działaczka KOD, dziennikarka)
Curtis Handson (zdobywca Oscara)
Andrzej Wajda
Andrzej Kopiczyński
Bohdan Smoleń
George Michael
Dawid Żywica (zawodnik MMA)
Carrie Fisher (księżniczka Lea z Gwiezdnych Wojen)

Lista jest skrócona i pochodzi ze strony http://jastrzabpost.pl/tag/kto-zmarl-w-2016-roku

Mimo wszystko w 2017 życzę Wam wszystkiego dobrego i oby ten rok był lepszy od poprzedniego!



czwartek, 29 grudnia 2016

Wstydzisz się , że jesteś Polakiem?

Zastanawiam się, jak to jest i dlaczego tak jest, że większość ludzi identyfikujących się z poglądami liberalnymi i lewicowymi ma jakiś dziwaczny problem z okazywaniem swojej polskości i wsparcia dla tego co polskie i z Polską związane? Dowód? Wystarczy poprosić kogoś z poglądami liberalnymi/lewicowymi do np. założenia koszulki z godłem Polski, albo do wklejenia na swoim Facebooku zdjęcia upamiętniającego śmierć Polaka w zamachu terrorystycznym w Berlinie. To wystarczy aby usłyszeć jęk niechęci albo zobaczyć brzydki grymas niezadowolenia na jego zdziwionej twarzy. Gdybyśmy takiemu delikwentowi zaproponowali zrobienie sobie tatuażu przedstawiającego jakiś motyw z Polskiej historii, to taki ktoś prawdopodobnie popatrzyłby na nas z politowaniem , machnął ręką i odszedł.

Jak to jest, że taka osoba o wiele szybciej i chętniej zamieni swój Facebook'owy awatar na flagę francuską (po wydarzeniach związanych z zamachem terrorystycznym w Paryżu) , ale nie zamieni go na flagę polską na przykład podczas Święta Niepodległości w Polsce?

Z czego to wynika?

Moim zdaniem wynika to niestety z faktu, że taka osoba - na skutek całkowicie kretyńskiego stereotypu - zostanie w oczach niektórych osób (w tym siebie samego) sklasyfikowana do grona nacjonalistów / narodowców. W oczach osób o poglądach liberalnych/lewicowych to przecież samo zło. Narodowiec to przecież (w ich mniemaniu) faszysta (co za idiotyczne pomieszanie pojęć!). O myleniu pojęć napiszę wkrótce osobną notkę.

Smutne to wszystko, bo polskie symbole mógłby przecież nosić i promować każdy kto ma na to ochotę. Każdy kto czuje się Polakiem lub po prostu ma ochotę promować i wspierać to co polskie. Zamiast tego, taka osoba nie chce być kojarzona z łysym osiłkiem/przygłupem z którym niestety zupełnie niesłusznie przez wiele osób jest kojarzona.


wtorek, 27 grudnia 2016

Obywatel świata i marzenie ściętej głowy.

Święta już za nami, koniec obżarstwa i lenistwa. Pozostało już tylko czekać na zakończenie tego, obfitującego w wydarzenia , starego 2016 roku. W związku z tym postanowiłem , tak na szybko wrzucić notkę bardziej pasującą do tematyki tego bloga i odejść od tematyki świąt. 28 sierpnia, 1963 roku, Martin Luther King stojąc na schodach Mauzoleum Abrahama Lincolna przemawiał do tłumu ludzi. Przemawiał, bo miał marzenie i chciał by usłyszał o tym marzeniu cały świat.
Luther King przemówienie rasizm dyskryminacja równość lewica
(Martin Luther King podczas słynnego przemówienia)
Mówił o nierównościach rasowych i niesprawiedliwości społecznej. Jego przemówienie zostało okrzyknięte jednym z najwybitniejszych przemówień w historii ludzkości.

O ile w sprawie nierówności rasowych mogę się zgodzić w 100% o tyle sprawa niesprawiedliwości społecznej to już zupełnie inna bajka.
I nie chodzi tu tylko o słynne przemówienie. Tylko o sprawiedliwość społeczną w ogóle.

Co to właściwie za dziwaczny twór ta sprawiedliwość społeczna?

Czy to jakaś "bardziej sprawiedliwa" forma zwykłej sprawiedliwości? Jeśli tak, to nie jest to już sprawiedliwość tylko jakiś dziwoląg. Rzecz w tym, że sprawiedliwość powinna być tylko jedna. Zwykła, normalna sprawiedliwość , czyli: Nie wszystkim po równo. Wszystkim po tyle na ile zasługują. A na ile zasługują? Na tyle na ile sobie zapracowali. Koniec , kropka. Wszystkie inne interpretacje sprawiedliwości to zwykłe przekłamanie.

Rozpisałem się tu o sprawiedliwości, a tak na prawdę nie o tym miała być ta notka. Przechodzę już do setna sprawy. Chodzi o moje marzenie. Marzenie, którego spełnienia z pewnością nie dożyję. Bo jest to tzw. marzenie ściętej głowy.


Marzę o tym, aby kiedyś z planety Ziemia zniknęły granice. Terytorium to jedna z najczęstszych przyczyn wojen. Druga przyczyna to religia. Chciałbym aby Ziemia stała się jednym wielkim państwem a wszyscy mieszkańcy tej planety obywatelami tego państwa. Zdaję sobie sprawę, że jeśli w ogóle kiedykolwiek do tego dojdzie, to jest to proces, który może potrwać jeszcze setki lat. Ludzie jeszcze nie "dorośli" do bycia jednością, uwielbiają być podzieleni i nie wyobrażają sobie żyć inaczej. Podzieleni granicami wielu z Nas czuje się po prostu bezpieczniej. Dobrym przykładem tego typu ludzi są tzw. narodowcy. Tacy na przykład polscy narodowcy nie wyobrażają sobie aby Polska miała być otwarta dla wszystkich nacji na Ziemi. Zagrożenie terroryzmem ze strony muzułmańskich fanatyków jest w obecnych czasach tak duże, że nie dziwię się narodowcom, że bronią swoich ojczyzn przed potencjalnym zagrożeniem terrorystycznym z zewnątrz. Szkoda tylko, że zagrożenie to wynika z istnienia drugiej najczęstszej przyczyny wojen - z religii. Więc aby przekonać narodowca do zmiany zdania, musiałyby przestać istnieć na Ziemi wszelkie religie. No ale jak tu przekonać takiego np. polskiego narodowca, aby zrezygnował z hasła: "Bóg, Honor, Ojczyzna", na rzecz... powiedzmy - "Nauka, Honor, Ojczyzna" ? Koło się zamyka. Cały proces przemiany naszej planety w planetę niepodzieloną granicami, niezwaśnioną religiami i różnicami kulturowymi wydaje się w obecnych czasach tak trudny, że niemal nierealny. Jak przekonać terrorystę, że jest idiotą wysadzając siebie i tłum niewinnych ludzi w powietrze w imię baśni i mitów, którymi ktoś wyprał mu głowę, wmawiając, że jego Bóg, to ten jedyny prawdziwy bóg.

Narodowcy (zwani także zamiennie nacjonalistami) mają niestety sporo racji twierdząc, że ludzkość podzieloną granicami i przekonaną o istnieniu boga łatwiej kontrolować.

Ziemia planeta globalizacja nauka unia polityka
(planeta Ziemia na tle innych ciał niebieskich)

Rzecz w tym, że i jedno i drugie spojrzenie na świat ma swoje wady i zalety.
Odgrodzenie się granicami od innych narodowości daje poczucie bezpieczeństwa (często złudne). Łatwiej też jest kontrolować społeczeństwo , na przykład poprzez kazania z ambony. Łatwiej pielęgnować kulturę i tradycję gdy nie jest "narażona" na oddziaływanie ideologii multi-kulti i zagrożona międzynarodowym terroryzmem.

Natomiast większe otwarcie na świat, globalizacja i tzw. ideologia multi-kulti daje większe pole do popisu i możliwości działania dla terrorystów i pospolitych przestępców. Zaletą, która zdecydowanie przebija wszystkie wady jest możliwość szybszego rozwoju ludzkości. W skali globalnej. Rozwoju naukowego, gospodarczego, społecznego. Rozwoju przez duże R.
Możliwość swobodnego przepływu informacji, transportu towarów, łatwiejszy dostęp do edukacji i możliwość swobodnego podróżowania i przemieszczania się po całym globie - Wszystko to napędza rozwój naszej cywilizacji w sposób bardzo znaczący.
Im szybciej to zrozumiemy tym lepiej.


poniedziałek, 26 grudnia 2016

Święta okiem ateisty

Dziś jeszcze świątecznie. Z tej okazji , wyjątkowo - bez polityki.



Jako człowiek niewierzący w niewidzialnego przyjaciela spełniającego dobre uczynki ludziom, którzy wznoszą do niego modły -mimo wszystko świętuję Boże Narodzenie. Gdzie tu sens? Gdzie tu logika? Toż to zwykła hipokryzja! Jak można być niewierzącym i jednocześnie czcić narodziny Boga?
Okazuje się , że można i to bez najmniejszego problemu. Po prostu nie biorę udziału w żadnych religijnych obrzędach związanych z tym wydarzeniem. Nie modlę się, nie traktuje poważnie słów kolęd. Święta Bożego Narodzenia, a zwłaszcza wigilia, są po prostu okazją do odpoczynku, relaksu, do kontaktu ze znajomymi, rodziną, przyjaciółmi. Do zjedzenia wspólnie kolacji.

Tylko tyle, i aż tyle. W zupełności to wystarczy. Jest choinka (której ubieranie jest zwyczajem pogańskim, nie chrześcijańskim) , są prezenty (zazwyczaj). W tym roku jest też zwariowany kot, więc życie choinki jest zagrożone.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego na święta!


niedziela, 25 grudnia 2016

Nie chcę ale muszę...

Witajcie! Jest to mój pierwszy post, a założyłem tego bloga właśnie dziś - 25.12.2016 w święto Bożego Narodzenia. Co mnie skłoniło do jego stworzenia? No cóż, w Polsce od mniej więcej roku, a tak na prawdę już od wielu lat wiele się dzieje, ostatnie dni obfitują jednak w wydarzenia, które, jak to mówią panowie z serwisu pyta.pl - "przegięły pałę goryczy".

Od wielu lat interesuje się polityką , głównie polską sceną polityczną. Obserwuje, analizuje, oceniam i załamuje ręce. To co wyczyniają w ostatnich dniach nasi politycy przechodzi moje wszelkie wyobrażenia.

Mam 38 lat, poglądy od dawien dawna mam centrowe, choć w ostatnich latach, na skutek wielu czynników, o których napiszę więcej w przyszłych postach - zmieniły się one na... no właśnie - sam już nie wiem czy da się je sklasyfikować według współczesnych definicji.

Od mniej więcej 13 lat żyję na emigracji (najpierw kilka lat w Anglii, potem 8 lat w Danii) i nadal tkwię za granicą, żyjąc nadzieją powrotu do kraju w 2017 roku.


Tak jak w tytule - parafrazując klasyka: Nie chcę ale muszę... pisać. W kraju tyle się dzieje, że wydarzenia te, aż same proszą się o komentarz.

Korzystając z okazji, chciałem z tego miejsca życzyć wszystkim moim bliskim, znajomym , rodzinie i przyszłym wiernym czytelnikom spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Odpoczywajcie, obżerajcie się i czytajcie mojego bloga. Warto , bo moje poglądy , sami zobaczycie - są... nazwijmy to - nietypowe. Trudno je sklasyfikować według współczesnych standardów.
Część z Was na pewno nazwałaby mnie lewakiem. Inni człowiekiem chorągiewką - że niby to nie potrafię się określić. Inni nazwaliby mnie podłym faszystą, prawakiem, fanatykiem itp. A wy, po prostu czytajcie i komentujcie. I udostępniajcie moje posty Waszym bliskim jeśli uważacie, że warto się nimi podzielić.
Wesołych Świąt!