wtorek, 30 maja 2017

Zalegalizować medyczną marihuanę!

Nie ma najmniejszych wątpliwości - narkotyki szkodzą. Wszystkie! Są jednak i takie, które - sądząc po rezultatach badań naukowych - mogą dawać oprócz działania destrukcyjnego efekty dokładnie odwrotne.

Jednym z nich jest narkotyk produkowany z konopi indyjskiej - tzw. marihuana. Narkotyk ten doczekał się przeróżnych określeń używanych przede wszystkim w środowiskach młodzieżowych. Mamy więc "trawkę" , "gandzię", "grass", "Mary Jane" , "zioło" i inne.

Marihuana jest tzw. narkotykiem "miękkim" . Istnieje bowiem podział na narkotyki miękkie i twarde, ale mi osobiście taki podział nie do końca się podoba. Nie widzę sensu takiego podziału, ale o tym później.

Nie będę się tu rozwodził nad tematem oczywistej szkodliwości narkotyków. Nie po to stworzyłem ten post. Kilka dni temu na fakt.pl przeczytałem  poruszający artykuł, który zainspirował mnie do przyjrzenia się bliżej problemowi legalizacji medycznej marihuany.

"Testament" Kality.
Żona posła Tomasza Kality - rzecznika SLD - opisuje w artykule na łamach fakt.pl starania swojego męża o legalizację medycznej marihuany. Kalita od wielu miesięcy toczył nierówną walkę ze złośliwą odmianą guza mózgu. Poseł SLD pomimo choroby aktywnie działał w kierunku legalizacji tego narkotyku w celach medycznych. Do samego końca , dopóki starczyło mu sił.
Tomasz Kalita
(Nieżyjący już poseł - Tomasz Kalita)
Spotykał się z politykami, którzy chętnie robili sobie z nim zdjęcia , w zamian za obietnicę wspierania legalizacji marihuany. Jednym z polityków robiących sobie zdjęcia z Kalitą był obecny prezydent - pan Andrzej Duda.
Żona Tomasza Kality zwraca uwagę, że Duda podczas spotkania z jej mężem obiecał, że on sam jak i jego ugrupowanie z pewnością zajmą się tym problemem. Prezydent stwierdził podobno podczas rozmowy, że nie widzi powodu by medyczna marihuana była nielegalna. To dawało Tomaszowi Kalicie i jego żonie nadzieję.  Na prezydencie Andrzeju Dudzie ciąży więc swoisty "testament" Tomasza Kality , którego treść - jak nakazuje przynajmniej przyzwoitość - powinna być choć raz poruszona w sejmowych ławach...

Owszem, ta sprawa pojawia się się w sejmie co jakiś czas,ale zaraz potem jest "zamiatana pod dywan". Nigdy nie doprowadzono tej sprawy do końca. Głównym przeciwnikiem wprowadzenia tzw. Ustawy Kality jest rządzące ugrupowanie -  Prawo i Sprawiedliwość (partia, z której wywodzi się Andrzej Duda).  Głównymi zwolennikami spośród ugrupowań zasiadających w ławach sejmowych jest Kukiz'15.

anna kalita
(Anna Kalita - wdowa po Tomaszu Kalicie.)
Anna Kalita - żona posła Kality uważa, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce zalegalizować medycznej marihuany z powodów politycznych. Twierdzi, że PiS obawia się utraty części swojego stałego - bardzo konserwatywnego elektoratu, który może uznać legalizację marihuany za "ukłon w stronę ćpunów". Jestem skłonny zgodzić się z panią Kalitą, uważam, że faktycznie jest to jedna z głównych przyczyn takiego stanu rzeczy.

Co na ten temat mówi nauka?

Z badań naukowych wynika oczywiście, że narkotyki szkodzą, uzależniają i przedawkowane - zabijają.
Co do marihuany medycznej  - przeszukałem zasoby internetu, żeby zasięgnąć trochę wiedzy na ten temat. Na początek należałoby właściwie wyjaśnić różnicę między marihuaną medyczną, a zwykłą marihuaną. Różnica polega głównie w jej zastosowaniu. Tą pierwszą stosujemy w celach leczniczych, by uśmierzyć ból, lub załagodzić skutki jakiejś choroby, które bez zastosowania tego specyfiku byłyby nie do zniesienia. Kolejna różnica jest taka, że marihuana medyczna może (lecz nie musi) zawierać mniej substancji psychoaktywnych (THC) powodujących tzw. "haj". Pomimo śladowej ilości THC w tego rodzaju marihuanie działa ona nadal leczniczo, bo zawiera wiele innych związków chemicznych tzw. kanabidioli (CBD). Powszechnie wiadomo też, że marihuana, nawet stosowana rekreacyjnie nie zabija. Nie odnotowano jak dotąd żadnego przypadku śmierci po spożyciu tej używki, w przeciwieństwie do używek takich jak np. alkohol, gdzie śmiertelność jest bardzo wysoka.

Jak i co leczy marihuana?

Naukowcy spierają się do tej pory o jej skuteczność a przede wszystkim o to czy używki tej nie można by po prostu zastąpić innymi legalnymi specyfikami. Jest przecież powszechnie stosowana morfina. Tylko, że stosowanie morfiny ma swoje skutki uboczne. Przykłady kilku z nich: migreny, mdłości, zmiany skórne, wymioty, skrócony oddech. Stosując marihuanę nie narażamy chorego na te skutki uboczne.
Medyczna marihuana to nie panaceum na wszystko, ale ciężko chorym pacjentom - tam gdzie jej używanie jest legalne - pomaga uśmierzyć ból, łagodzi mdłości i wymioty (naukowcy przeciwni temu specyfikowi twierdzą jednak, że je wywołuje przy regularnym używaniu!).
Działanie uśmierzające chroniczny ból to główny argument za jej legalizacją.
Niektóre badania wskazują także na skuteczne łagodzenie skutków zespołu stresu pourazowego.


Podsumowując.

Wątpię by medyczna marihuana została kiedykolwiek w Polsce zalegalizowana. Jednak doszły mnie słuchy (niesprawdzone informacje) , że niedawno wypowiedział się na ten temat Jarosław Kaczyński i , że był przychylny pomysłowi legalizacji. Tak czy inaczej prezydent Andrzej Duda powinien przynajmniej spróbować zająć się tą sprawą, ale cóż... to tylko Andrzej Duda.

Czy medyczna marihuana powinna być legalna? A może sądzisz, że wszystkie narkotyki powinne być legalne, bo w końcu każdy powinien mieć prawo wyboru i prawo do własnych decyzji? Zostawcie swoje opinie w komentarzu.


2 komentarze:

  1. Prawdę o narkotykach poznasz w dniu ostatecznym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm a wiesz co ja myślę (jako,że żyje w kraju ,gdzie marihuna w oóle jest legalna) ,ze wszelkie zakazy, nie sprowadzanie oficjalne uznanego za lek specyfiku otwiera furtkę do nielegalnej działalności... w końcu do Holandii jest niedaleko , już nie mówiąc o Czechach.. A w Czechach dostaniesz jeszcze crystal - twardy narkotyk ,zmontowany sztucznie (tzn ,nic tam nie rośnie) ,który na dobitke ponoć uzależnia od pierwszego wzięcia...
    Jeśli chcecie mieć większy problem to tylko tak dalej....

    OdpowiedzUsuń